niedziela, 2 lutego 2020

Wyzwanie Bookieciarni CzytAkcja luty

Wyzwanie CzytAkcja

Mamy Luty, więc to już drugi miesiąc wyzwania CzytAkcja.
Lutowe wyzwanie jest pod hasłem "abecadło z pieca spadło"
"Interpretacja:
W lutym czytamy książki, których tytuły zaczynają się na poszczególne litery alfabetu:
* zaczynając od jego początku, czyli tytuł na literę A, B, C itd.,
* zaczynając od końca, czyli tytuł książki na literę Ż, Ź, Z itd,
* wybierając jedną literę np. „J” i wówczas czytamy książki, których tytuły są tylko na literę „J”.

Koło ratunkowe na luty:
🎯 Dopuszczalne są również inicjały autora książki, jeśli nie znajdziecie tytułu,
🎯 można pomijać w alfabecie litery z polskimi znakami np. Ź, Ą, Ć, Ś itd."

Ja wybrałam literę "K" co oznacza, że muszę przeczytać książki, których tytuły zaczynają się właśnie na tą literę.

"K" moje wybory książkowe:


Wszystkie książki są z mojej domowej biblioteczki, także jak dobrze pójdzie książki z mojej poczekalni książek do przeczytania pomniejszą swoje szeregi super.
Na pierwszy ogień idzie Kłamca Jakuba Ćwieka.

W styczniu wyzwanie było pod hasłem "Kobieta", czyli czytaliśmy książki, gdzie na okładce była kobieta.
Przeczytane książki pochodzą również z mojej domowej biblioteczki :)
Udało mi się przeczytać cztery książki:

Agnieszka Janiszewska Aleja starych topoli tom I     moja ocena 7/10
Agnieszka Janiszewska Aleja starych topoli tom II    moja ocena 7/10
P.C.Cast+Kristin Cast Naznaczona    moja ocena 7/10
P.C.Cast+Kristin Cast Zdradzona       moja ocena 7/10

Ocena książek w skali od 10 do 1, przywdziewam ten sam system co nasze guru :-) czyli założycielka Bookieciarni. W ten sposób uniknę pomyłek trzymając się jednej skali ocen:

10 - WYBITNA
9 - Fenomenalna
8 - Rewelacja
7 - Bardzo dobra
6 - dobra
5 - może być
4 - raczej przeciętna
3 - słaba
2 - bardzo słaba
1 - beznadziejna i najczęściej niedoczytana

pozdrawiam

powrót

      Dawno mnie tu nie było, dlatego też pozwolę sobie najpierw wszystkich przywitać w tym nowy 2020 roku.
Dziękuję również iż mimo, że nie było mnie tu jednak zaglądaliście bardzo dziękuję. Postaram się w tym nowym roku być bardziej obecna.

       I tak na początek powiem, że od roku należę, a właściwie jest mi ogromnie miło należeć do klubu książki Bookieciarnia w Tczewie, gdzie "spotyka się czytany z czytającym  ".
Spotykamy się raz w miesiącu i rozmawiamy o książkach i nie tylko.
Założycielką klubu jest Joanna znana niektórym już z bloga, który prowadzi od dłuższego już czasu https://epilog-zaczytana-joana.blogspot.com/

Nasze spotkania odbywają się w uroczym miejscu w tzw. Kobieciarni, którą założyły Nudoodprne pod przewodnictwem Katarzyny Gapskiej.
Więcej o Kobieciarni i Nudoodpornych i ich działalności, wydarzeniach znajdziecie na facebooku, gdzie serdecznie zapraszam. Tam też znajdziecie Bookieciarnie i zapoznacie się z działalności klubu.
https://www.facebook.com/Bookieciarnia/
https://www.facebook.com/groups/nudoodporne/
Tak więc jak widzicie nie było mnie tu, ale dzieję się dzieje nuda mnie nie dopada.

Ps. uzupełniłam zakładki: poczekalnię książek, podsumowania czytelnicze jak również wyzwania czytelnicze

pozdrawiam




sobota, 21 lipca 2018

Magia powrotu - Lisa Kleypas

Magia powrotu
Lisa Kleypas
"Podarowała mu swoją niewinność ..."

ze stosika urlopowego
... Ze stosika urlopowego. 
We wcześniejszym z postów pokazałam Wam zestaw książek, które zakupiłam specjalnie na urlop. Ponieważ z twórczością Pani Lisy Kleypas miałam już okazję się zapoznać, dlatego i tym razem sięgnęłam po książkę z gatunku romansu jej autorstwa.Magia powrotu jest pierwszą książką ze stosiku, którą udało mi się już przeczytać. I jak wspominałam w owym poście zaczęłam od romansu, tak dla rozluźnienia. 
Od siebie dodam 😊, że jeżeli chodzi o romanse osadzone w epoce wiktoriańskiej, to uważam, iż autorka ma całkiem wprawne pióro w ich tworzeniu. Dlatego też jeśli najdzie mnie ochota na jakieś romansidło to na pewno będzie to autorstwa Lisy Kleypas. 

Wracając do książki, jak wspomniałam jest to historyczny romans epoki wiktoriańskiej. Akcja książki głównie toczy się w Hampshire i po części w Londynie. Jedną z głównych bohaterek powieści jest Lady Aline Marsden, która jak większość kobiet w ówczesnym czasie wychowana została w przeświadczeniu, że musi poślubić mężczyznę z tej samej grupy społecznej, do której należy. Ale jak to często w życiu bywa serce nie sługa, a życie pisze swoje scenariusze. Podobnie rzecz ma się, jeżeli chodzi o naszą bohaterkę.

Lady Aline Marsden wraz z młodszą siostrą i bratem dorastała w posiadłości ojca hrabiego Westcliffa w Stony Cross Park w Hampshire. Jako, że rodzice zajęci byli bardziej życiem towarzyskim, a niżeli wychowaniem córek, Ledy Alin miała dużo swobody. Dlatego też od dzieciństwa przyjaźniła się z chłopcem stajennym Johnem Mckkeną. Mckkena był jej bratnią duszą. Wiedzieli o sobie wszystko i jak można się było spodziewać z czasem dziecinna przyjaźń przerodziła się w coś znacznie głębszego. W uczucie, które z racji ich pochodzenia nie powinno się zdarzyć. Ich status społeczny był tak odległy, iż związek ten nie powinien mieć racji bytu, był a przynajmniej powinien być czymś zakazanym. A jednak ... . 
Niestety o ich zakazanej miłości dowiaduję się ojciec dziewczyny hrabia Westcliff, co skutkuje odesłaniem chłopaka z majątku. Chłopak trafia do doków, gdzie pracuje jako pomocnik przy załadunku i rozładunku cumujących tam statków. Ponieważ praca w dokach jest ciężka, a właściciel ma ciężką rękę Mckkena postanawia za zarobione pieniądze kupić bilet na statek do Stanów Zjednoczonych. Tam chce rozpocząć nowe życie i zapomnieć, a może bardziej zdusić swoje uczucie którym darzy Lady Aline. 
Niespodziewanie podróż do obcego kraju okazuje się dobrym posunięciem. W Stanach Zjednoczonych panuje bardziej rozluźniona sytuacja społeczna. Nie ma takich podziałów społecznych. Liczą się ci, którzy mają wpływy i pieniądze. Mckkena jako, że był bystry i nie bał się ciężkiej pracy, a do tego wyrósł na całkiem przystojnego mężczyznę szybko odnalazł się w nowej rzeczywistości. Tam poznaje Gideona Shawa jednego z najbogatszych przedsiębiorców w Nowym Jorku. Od tamtej pory jego życie diametralnie się zmieniło. Z chłopaka stajennego bez grosza przy duszy staje się udziałowcem w firmie Gideona. Dodatkowo szybki rozwój gospodarczy oraz kolejowy sprawiają że obaj panowie postanawiają rozszerzyć swoją działalność poza USA i postanawiają stworzyć nową firmę w państwie brytyjskim. Co umożliwi Mckkenie powrót do Stony Cross Park w Hampshire. I tam cała historia rozgrywa się na nowo, ale po resztę zapraszam do lektury.
Lekka przyjemna w sam raz na wakacje .

Tytuł: Magia powrotu
Tytuł oryginału: Again the magic
Autor: Lisa Kleypas
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy
Język wydania: polski
Ilość stron: 342
Forma: książka
 

Nadzór

Charlie Fletcher
Nadzór
Trylogia Nadzoru, Tom I
"Granica między światem zwyczajnym a magicznym jest zaskakująco cienka, strzeże jej pięcioro ludzi."

Według opisu na tylnej okładce książki miała to być "mroczna dickensowska historia o łowcach czarownic, magach, podróżnikach przechodzących przez lustra i najbardziej zaskakujących bohaterach wygrzebanych z czeluści brytyjskich legend (...)." Czy taka była ? Właściwie powiedziałabym, że mam ambiwalentny stosunek do tej publikacji. I mimo, że książka należy do mojego ulubionego gatunku fantasy, to troszeczkę czasu zajęło mi przebrnięcie przez jej stronice. Dopiero pod koniec i to jest zaskakujące zaczęłam wciągać się w całą opowiadaną historię. I co najciekawsze na tyle zaintrygowało mnie zakończenie pierwszego tomu, że jestem gotowa sięgnąć po kolejną część, żeby dowiedzieć się jak potoczą się losy głównych bohaterów. W jak przeróżnych sytuacjach się znajdą i jak będą sobie z nimi radzić. No i jak zakończy się cała ta historia.

Książka opowiada o tajnym związku, do którego na tą chwilę należy kilkoro członków. Jest to garstka, która pozostała po Nadzorze, bo tak nazywa się ów związek, który kiedyś liczył setki dusz. Sama powieść osadzona jest w epoce wiktoriańskie (jednej z moich ulubionych epok) w starym Londynie. I to były główne powody, dla których postanowiłam ją kupić. Intrygująca okładka, epoka wiktoriańska, stary Londyn, zachęcający opis na rewersie okładki, ulubiony gatunek literacki i to wystarczyło. A co było dalej to już wiecie z wcześniejszych linijek tego posta. Ale wracając do wcześniejszego wątku jak już wspomniałam Nadzór to związek strażników, którzy mają strzec granicy między światem zwyczajnym, a magicznym. Z racji wytrzebienia członków Nadzoru i pozostającej nielicznej garstce po ulicach miasta zaczęli panoszyć się zarówno mordercy, jak i magiczne istoty poruszające się pod osłoną nocy.

Cała historia wydawała mi się intrygująca, ponieważ do tej pory nie miałam okazji z pośród przeczytanych do tej pory książek fantasy przeczytać o istotach , a właściwie o ludziach, którzy dla nas, a już na pewno w XIX w. byli i są inni, jak w cyrku osobliwości. Do tego przechodzenie przez lustra do innych równoległych światów, jakaś magia w tym jest. 
Jednak nie pochłonęłam jej jednym tchem, a mimo to zakończenie sprawiło, że zapragnęłam dowiedzieć się co będzie dalej. 
Dziwne prawda?
Sama jestem zaskoczona i na pewno za jakiś czas sięgnę po kolejną część. 

Tytuł: Nadzór
Tytuł oryginału: The Oversight
Autor: Charlie Fletcher
Wydawnictwo: Fabryka słów
Tłumaczenie: Marek Najter
Język wydania: polski
Ilość stron: 543
Wydanie: I
Forma: książka

czwartek, 19 lipca 2018

handemade - mała metamorfoza - coś dla domu

Witam

Tym razem zapraszam na małą metamorfozę, a właściwie jej dokończenie, które rozpoczęłam pod koniec ubiegłego roku. Jednakże, ze względu, iż nie posiadam warsztatu dalsze prace musiały poczekać do momentu kiedy zrobiło się ciepło i mogłam wykonać pewne czynności jak szlifowanie na działce u rodziców.

Czyli zaczynamy cd. metamorfozy dwóch nocnych szafek w jedną z przeznaczeniem na przedpokój,  a z tego co zostało po drugiej powstało siedzisko również na przedpokój.

 Tak wyglądały szafki po ich zakupie.
Jak widać były to dwie szafki nocne.












A tak wyglądają szafki po wstępnym przystosowaniu do moich potrzeb














A to już efekt końcowy metamorfozy .

Do całej metamorfozy użyłam specjalnej farby do mebli w kolorze ciemnego grafitu oraz lakieru również z przeznaczeniem do mebli w celu jego zabezpieczenia, jak i własnej wygody w utrzymaniu czystości. Na etapie połączenia szafek w jeden stały element wszystko zostało wyszlifowane i przygotowane do malowania. Po pomalowaniu pierwszej warstwy i jej wyschnięciu wszystko ponownie delikatnie przeszlifowałam w celu uzyskania gładkiej powierzchni. Następnie położyłam kolejną warstwę farby, poczekałam aż wyschnie i rozpoczęłam szlifowanie ponownie, tym razem żeby uzyskać gładką powierzchnię jak również w celu uzyskania gdzie nie gdzie efektu postarzenia. Czyli zeszlifowania farby, aż z pod niej wydobył się stary jasny kolor . Kiedy uznałam, że jestem zadowolona z osiągniętego efektu wszystko ładnie oczyściłam z pyłu po szlifowaniu i całość polakierowałam dwukrotnie. Oczywiście podobnie jak podczas malowania tak i podczas lakierowania wszystko delikatnie przeszlifowałam tak aby wszystko było równiusieńkie i gładziusieńkie. Dodatkowo wymieniłam gałki na bardziej w stylu glamour, czyli kryształowe. Siedzisko dodatkowo wy tapicerowałam. Do tapicerowania użyłam gąbki tapicerskiej o grubości 20 cm, cienkiej włókniny, tkaniny obiciowej w kolorze złoto miodowym oraz guzików do tapicerowania oczywiście kryształowych 😁. Szybki kurs tapicerowania przeszłam na youtube, nieocenionym pomocniku 😊. Dodatkowo do tapicerowania potrzebna nam będzie specjalna igła do tapicerowania, lakier do tapicerowania, bawełniany sznurek oraz taker ręczny lub elektryczny jeśli taki posiadacie (ja użyłam elektrycznego) oraz zszywki do jego użycia.
Lustro, które widać na poniższym zdjęciu również zostało wykonane przeze mnie. Nie będę rozpisywać się jak zostało zrobione, ponieważ w zakładce moje rękodzieło jest opis identycznego lustra, które zrobiłam wcześniej do sypialni.
Oto link do zakładki:
http://tworczo-zakrecona.blogspot.com/p/moje-rekodzieo.html




















Jeśli macie ochotę to napiszcie jak się wam podoba ?
pozdrawiam


handmade cd.


Zrób to sam cd.

Kolejną rzeczą, którą udało mi się wykonać  jest to coś co jak często mawiamy "coś z niczego". Czyli ze skrzyneczki w tym przypadku akurat po truskawkach wykonałam skrzyneczkę na drobiazgi, w moim przypadku na doniczkę z kwiatami na taras.
Poniżej przedstawiam kolejne etapy prac.
Skrzyneczka wykonana jest metodą decoupage.


1. Przygotowanie do malowania. Troszeczkę się zagapiłam i środek jak widać został już częściowo pomalowany.








2. Pomalowanie na wybrany przez nas kolor. W moim przypadku na biało.

   3. Naklejenie wybranego motywu, malowanie , cieniowanie, a kiedy uznamy, że praca jest gotowa  lakierujemy i możemy uznać cały proces za ukończony.




efekt końcowy

handmade, czyli zrób to sam

Zrób to sam 2018 

Witam wszystkich
Troszeczkę czasu minęło od ostatnich wpisów na moim blogu. Nie wiem, czy wy tak macie, ale ja odczuwałam i troszeczkę nadal odczuwam jakąś taką nie moc twórczą. I nie chodzi o to, że nic nie robiłam. Zresztą zaraz wam zaprezentuję co do tej pory udało mi się stworzyć. Lecz bardziej chodzi o stronę wpisów tzw. słowa pisanego. Nie jestem w tym najlepsza. W moich myślach tworzą się całkiem nie złe wypowiedzi, gorzej z ich przelaniem na papier, w tym przypadku na jego komputerową wersję 😊.
Ale co tam głowa do góry i jak powiadają trening czyni mistrza. I tej wersji będę się trzymać.
To całkiem niczego sobie motto 😉.
Czyli po niteczce do kłębka.
A oto moje niteczki 😃, myślę, że z czasem całkiem pokaźny kłębek z tego wyjdzie 😀

No to zaczynamy
Zapraszam w podróż: co w mej duszy gra.

Początek roku jako przyszła ciocia zaczęłam od zrobienia prezentu dla małej Ani, która miała pojawić się wśród nas w kwietniu. Ponieważ mamy już lipiec, więc jak się domyślacie Ania jest z nami i rośnie jak na drożdżach .
A oto mój mały prezent na jej przywitanie.

1. Obrazki wykonane haftem krzyżykowym i oprawione w białe ramki.
2. Kołderko kocyk z motywem, który znajduje się na jednym z obrazków.

Poniżej przedstawiam kolejne etapy wykonania kocyka.
Podobnie jak obrazki (nie licząc ramek) cały kocyk wykonałam sama łącznie z lamówkami potrzebnymi do jego wykończenia.














po wcześniejsze zrób to sam, czyli rzeczy przeze mnie wykonane zapraszam do zakładki moje rękodzieło lub kliknięcie na poniższy link, który was z automatu przeniesie do zakładki
 http://tworczo-zakrecona.blogspot.com/p/moje-rekodzieo.html

cd. nastąpi
pozdrawiam